Pierwsze godziny w obcym mieście, a potem to niesamowite uczucie kiedy nowi ludzie i nieznane dotąd ulice zamieniają się nagle w coś bliskiego i swojskiego ... Przez pierwsze godziny i dni przyzwyczajam się do tego nowego świata z innymi ludźmi mówiącymi w innym języku, mającymi inne zwyczaje i zachowania. Wszystko wtedy przeraża swoją obcością i innością, a ja mam nie lada wyzwanie odnaleść siebie tutaj, trafić do najbliższej stacji metra, potem do nowego mieszkania, znaleźć najbliższy sklep spożywczy, po ty żeby kupic butelkę wody. A potem nagle czuję się już jak u siebie w domu, mam swój sklep za rogiem, swój przystanek tramwajowy, moja ulicę i mój nowy pokoik na najbliższe parę dni. Uwielbiam ten dreszczyk emocji kiedy jestem obca w nowym miejscu i uwielbiam to uczucie kiedy czuję się już jak "u siebie".
Brussels, November 2013